niedziela, 25 maja 2014

Recenzja gry "Dog Quiz" na Android

Cześć Kochani! W dzisiejszym poście zamieszczę recenzję gry-quizu pt. Dog Quiz.
Zacznijmy od tego, że jest to aplikacja na Android, więc jest dostępna dla właścicieli telefonów z tym oprogramowaniem. Również łatwo ją znaleźć, wystarczy w wyszukiwarce Google Sklep wpisać "Dog Quiz".
Ogólny przebieg tego typu gier jest znany: mamy do wyboru 4 odpowiedzi z czego jedna jest prawidłowa. Możemy sprawdzić się na 17 poziomach. Każda runda zawiera 20 pytań o rasę psa widoczną na zdjęciu.
Jeśli chodzi o poprawność, nie znalazłam żadnych literówek. Jedynym mankamentem jest brak tłumaczenia na język Polski i denerwujące dźwięki "komentujące" Twój wybór. Można je wyłączyć, lecz nie ma opcji zmiany tych sygnałów.
Plusy:
+szeroka gama ras i poziomów,
+przejrzystość,
+czytelne zdjęcia uchwycające całego psa,
+duże przyciski uniemożliwiające pomyłkę, przesunięcie się palca itp.
Minusy:
-aplikacja w języku angielskim,
-denerwujące dźwięki,
-ucinanie długich nazw ras,
-brak dodatkowych funkcji.

Na koniec dodam coś od siebie. Gra bardzo mi się podoba. Zabija nudę i poszerza nasze horyzonty nie tylko jeśli chodzi o rasy psów, ale i język obcy. Ja już przeszłam wszystkie rundy, jestem na poziomie "try again" i "ulepszam" swoje wyniki do maximum:-). Życzę Wam powodzenia i sukcesów w Dog Quiz!

sobota, 24 maja 2014

Kapiel

Cześć!
Wczoraj był straszny upał (dzisiaj w sumie też, ale potem się zepsuła pogoda). Kiedy wróciłam ze szkoły, natychmiast wskoczyłam w plażówkę i pomyślałam, że psu też jest gorąco, może nawet bardziej niż mi. Dlatego postanowiłam zrobić jej kąpiel.
Po pierwsze już od dawna chciałam ją wykąpać, bo cała była poklejona, a po drugie dobrze by było jej się trochę ochłodzić.
Tak się suszyła potem na balkonie :)
      Więc się do miednicy nalało wody (ciepłej, takiej jaką lubi), wystawiło na balkon i wsadziło psa. Dla zachęty wrzuciłam tam dwa kawałki kabanosa. Zabawnie wyglądało, kiedy Daisy'unia próbowała je wyciągnąć, wsadzając nos i puszczając do wody bąbelki <3 Nie wiedziała jak wydostać kiełbaskę i niestety musiałam w końcu wyjąć i jej dać. Jamnik to zdecydowanie nie jest pies nurkujący ;D
Ach, ta moja psina-szczurzyna ♥
Wiem że krótki post, ale ostatnio nie mam pomysłów :/
Evily

niedziela, 11 maja 2014

Wystawa psów grupa V. w Minikowie

Cześć Kochani! Wracam do Was z przeuroczym postem z równie przeuroczymi fotkami! Otóż dzisiaj (11.05.2014r.) byłam na targach turystyczno-rolniczych nieopodal Bydgoszczy. Osobiście zainteresowały mnie tutaj jedynie psiaki i pod koniec-konie. Napstrykałam tyyle zdjęć i nagrałam parę filmów, i nie omieszkam podzielić się nimi z Wami. Kto z Was potrafi wymienić rasy psów, które pojawiły się na zdjęciach? To nie lada zadanie :-)

wtorek, 6 maja 2014

Nowe spojrzenie na wychowanie


Kliker
Niedawno nabyłam nową rzecz - kliker. Wykosztowałam się na niego całe 9 złotych 90 groszy. Wybrałam naturalnie mój ulubiony kolor - niebieski. Ale to nie ma znaczenia. Ważne są efekty "szkolenia".


Dlaczego "szkolenia" w cudzysłowie? Myślę że to, co my robimy wieczorami w kuchni nie można nazwać szkoleniem. Jest to kompletnie prymitywne, a poza tym - przynosiło marne efekty. Aż do teraz. Dopiero teraz zauważyłam niewielkie efekty. To nie tylko zasługa klikera, bo myślę że Sunia nie do końca jeszcze skapowała o co tu chodzi. Ale powoli do celu. I wydaje mi się, że coraz bardziej rozumie.

Przywoływanie
Jestem bardzo dumna, że Daisy'unia tak szybko przychodzi na zawołanie. Nie mam wątpliwości co do tego, że reaguje na imię - już drugiego dnia w moim domu wiedziała jak się wabi. Czasami jednak po prostu jej się nie chciało, miała lepsze rzeczy do roboty. Nigdy nie miałam, co prawda, z tym większych problemów, ale nigdy nie było tak dobrze jak teraz.
Staram się nie używać komendy "Do mnie" np. w domu, kiedy chcę ją po prostu zawołać. Zwykle mówię po prostu "Dejzi!" lub to ja podchodzę do niej. Zazwyczaj jednak jest ciekawa o co chodzi i od razu podchodzi.
Komendę tą zostawiam na ćwiczenia ze smakołykami lub ekstremalne sytuacje (kiedy np. nie ma smyczy a zbliża się do ulicy). Kiedy ćwiczymy w domu, wołam z innego pomieszczenia wesołym i zaciekawiającym tonem "Dejzi, do mnie!". Kiedy swoimi drepczącymi łapkami (♥) wchodzi do pokoju, klikam klikerem, ale smakołyk wyciągam dopiero kiedy podejdzie bardzo blisko (czasami w plenerze robiła tak, że odwracała się zerkając czy nie mam smakołyków, a widząc puste dłonie odbiegała dalej).


Siad
Mega, mega, niesamowicie dumna jestem z tego, że prawie udało mi się nauczyć ją... "siad"! Tak! Przeczytałam w internecie, że do jamnika trzeba 3 razy więcej cierpliwości przy nauce tej komendy. To prawda. Ale było warto! Co prawda jeszcze szlifujemy, tzn. żeby nie wstawała kiedy dostanie już smakołyk i żeby reagowała na samo "siad" (na razie, żeby usiadła, muszę unieść rękę ze smakołykiem i czasami powtórzyć polecenie kilka razy). Zauważyłam, że za szynkę siada o wiele chętniej niż za jej zwykłe ciasteczka... :D


Możliwe, że Wasze psy potrafią nawet 30 komend i sztuczek. Przychodzą na każde zawołanie, wlepiając w Was oczy i czekając na rozkaz. Na spacerach chodzą 20 cm od Waszej nogi, nigdy nie ciągnąc w swoją stronę. Nigdy nie porywają Waszych kapci, nie obszczekują sąsiadów. Ale dla mnie nie liczą się takie ideały. Pies to pies :) Teraz jestem już absolutnie pewna, że kocham swoją Daisy'kę całym sercem i nie oddałabym jej za nic w świecie ♥


Pozdrawiam!
Evily

piątek, 2 maja 2014

Recenzja kabanosów SALAMIES

Hej!
Dzisiaj mam dla Was recenzję kabanosów dla psów o nazwie "SALAMIES", które kupiłam w Auchan.


O ile dobrze pamiętam, kosztowały coś koło 4 zł, a kabanosów jest pięć. Daisy'ce bardzo smakują, jak zwykła kiełbasa. Pochłania je w mig, a patrząc na ich wygląd, boję się o jej żołądek...


Jednak (ku mojemu ogromnemu zdziwieniu) wcale jej nie zaszkodziły. Są bardzo miękkie, sraczkowato-brązowe i śmierdzą jak nie wiem co... Ale jak są tanie, nie szkodzą i na dodatek smakują psu, to nie ma przeciwwskazań. Można je łatwo przełamać i podawać jako zwykły smakołyk, ale ze względu na zapach nie nadają się na trenerki.

Przepraszam za jakość i moje nogi, ale robiłam to zdjęcie w domu i późnym wieczorem :/
Zalety:
+ smakują psu
+ niedrogie
+ łatwe do przełamania
+ nie wywołują problemów żołądkowych

Wady:
- śmierdzą
- mała zawartość mięsa (25%)


 W najbliższym czasie zamieszczę też recenzję książki, którą niedawno zakupiłam, "Zabawy z psem", Kyra Sundance. Czytał ktoś?

Pozdrawiamy majowo!

PS. A Daisy'unia tak ostatnio sypia: