Dziś rano obudziły mnie promienie słońca. Natychmiast wstałam i wyjrzałam przez okno, a widząc bezchmurne niebo zaproponowałam rodzicom małą wycieczkę - nad wodę. Zgodzili się, więc po śniadaniu wyjechaliśmy do Myślenic, miasteczka do którego zawsze jeździmy na wakacje (właściwie to jeździmy do małej wsi pod miasteczkiem). Jest tam rzeka Raba, a koło niej mały park.
Daisy pije wodę przed wejściem do parku |
W drodze do parku miał miejsce niezbyt miły incydent... Mianowicie jakaś dziewczynka (i to nie taka mała, ok. 7 lat) widząc moją ślicznotkę, wrzasnęła na całe gardło "Kabanos!". Szczerze? Poczułam się dość źle. Było mi po prostu przykro. Szczególnie że Daisy'unia nie jest wcale AŻ tak długa. Widziałam o wiele dłuższe jamniki...
Moja Stokrotka obserwuje rzekę z wiszącego mostu |
Spacerując z moją pupilką, zauważyłam znaczne zmiany (na lepsze!) w jej zachowaniu. Nie wącha każdej napotkanej kupy na trawniku, nie szczeka na małe dzieci, i co najdziwniejsze - nie ciągnie aż tak do innych psów! Kiedyś nie dało się jej opanować, jak zobaczyła psa, nie zwracała uwagi nawet na smakołyki. Teraz spokojnie się z nim obwąchuje, czasem trochę pobiega i wraca na zawołanie! To niesamowite :)
Daisy'unia zapatrzyła się na wodę... |
Ziewanko :* |
Nad wodą pod światło ♥ |
W drodze powrotnej Daisy spała mi na kolanach, a ja oglądałam widoki przez okno samochodu. Widząc góry z maleńkimi domkami rozsianymi po całym horyzoncie, przyszły mi na myśl wakacje. Tęsknię za latem. Za zieloną trawą, czytaniem książek w drewnianym domku, długimi wieczornymi spacerami, jazdą na rolkach i rowerze, codziennymi rannymi wyprawami do sklepu po świeże pieczywo i inne zakupy... Swoją drogą, gdybym nie spędzała wakacji 2010 w tej wsi, nie objawiła by się moja miłość do psów... Nie miałabym Daisy, nie poznałabym pewnie nawet MissDaisyBlack, która też kocha psy nad życie. Bo to właśnie tam, w małym sklepie spożywczym znalazłam sierpniowy numer gazety "Przyjaciel Pies", którą czytam do dziś ♥
Pozdrawiam Was kochani!
Evily