sobota, 7 czerwca 2014

Festyn z okazji 20-lecia Krakowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt

     Przypadkiem będąc w sklepie zoologicznym zobaczyłam plakat... I dzięki temu nie ominęło mnie bardzo ciekawe wydarzenie. Tak jak w tytule byłam na takiej małej imprezie. Co prawda trochę się spóźniliśmy i wyszliśmy też przed końcem, ale co chciałam to zobaczyłam :)
Oto radość Daisy'uni :D
     Na początku, kiedy przyszłam, suczka rasy Nova Scotia Duck Tolling Retriever pokonywała tor agility. Niestety nie zrobiłam żadnych zdjęć, bo nie byłam jeszcze pewna czy można, a poza tym Daisy mnie ciągnęła a nie miałam komu dać potrzymać smyczy (mój tata wrócił się do samochodu).
     Potem było już mniej, jacyś ludzie czytali swoje wiersze, była aukcja na rzecz schroniska i prowadzący strasznie ględził... W tym czasie podeszliśmy do namiotu w którym miał siedzibę sklep zoologiczny. Potrzebowałam dla Suni szampon i pastę do zębów, ale akurat takich rzeczy nie mieli, więc obdarowali nas próbkami karmy.



     Bardzo się cieszę, najbardziej z próbek karm "Taste of the Wild", ponieważ słyszałam o nich i podobno są dobre. Niedługo na 100% na blogu pojawi się recenzja którejś z nich. :)
     Podczas tej nudniejszej części (strażacy uczyli małe dzieci jak lać wodę wężem w jakiś cel) wyciągnęłam tatę do części bardziej "schroniskowej", czyli do psich boksów. Ostatni ras w schronisku byłam dawno temu, około 3 lata temu. Kiedy weszłam, od razu polały mi się łzy. Co ładniejszym psom porobiłam zdjęcia.
Oto Lucky. Był umiejscowiony zaraz przy wejściu i od razu zwrócił moją uwagę. Kiedy do niego podeszłam, wstał i zamerdał ogonem.
Jakiś husky (nie było tabliczki z imieniem). Wiecie, że husky prawie nigdy nie szczekają? A on szczekał. Najbardziej ze wszystkich psów w jego sektorze. To znaczy, że bardzo cierpiał.

     Już pod koniec naszego pobytu, jakiś pan pokazywał, jakie sztuczki potrafi jego owczarek niemiecki. Nie było tam nic szczególnego (same siad, zostań, piątka itp.), ale zrobiłam kilka zdjęć.
"Równaj"
"Zostań" w siadzie
Przeciąganie zabawki
     Na tym pikniku było dość mało ludzi, większość przyszło z dziećmi i bez psów. Ale było bardzo fajnie. Dostawało się ciasto (dla ludzi) za dowolny datek. :) Za tydzień idę na wystawę psów, więc pewnie będzie podobna relacja. Myślę że tam będzie jeszcze lepiej. ;)

Pozdrawiamy
Evily i padnięta Daisy

PS. Sorry MissDaisyBlack że trzeci post pod rząd mój, ale musiałam napisać o tym festynie a nie odbierasz komórki.

PS2. Coś się pokiełbasiło z ankietą - nie zalicza głosów. Postaram się to naprawić i pewnie będziecie musieli zagłosować jeszcze raz.

PS3. Proszę stałych czytelników którzy jeszcze nie są naszymi obserwatorami, a chcą do nich dołączyć, aby to zrobili. Wtedy lepiej będziecie się orientować w nowych postach. Jeśli nie wiesz, jak nas zaobserwować, kliknij.